Wernisaż wystawy 12.09.2014, godz. 17.00, Galeria Satyrykon (Rynek 36)
NORBERT SARNECKI - znakomity i nietuzinkowy rzeźbiarz od wielu lat związany z Satyrykonem. Absolwent ASP w Poznaniu. Dyplom z wyróżnieniem w pracowni prof. Wojciecha Józefa Petruka. W latach 2001 - 2009 asystent w pracowni rzeźby ASP prof. Wojciecha Kujawskiego. W 2010 r. uzyskał tytuł doktorski za pracę "Nie-pomniki w przestrzeni miasta". Laureat stypendiów ( w tym Ministra Kultury i Sztuki) i nagród, uczestnik wielu wystaw krajowych i zagranicznych. Laureat Satyrykonu w 2004 r. za pracę "Ucieczka z biura" (Złoty Medal) i zdobywca nagrody Prezydenta Miasta Legnicy za pracę "Fryderyk był także Wielkim Smakoszem" w 2010r. Autor medali Satyrykon 2005 i Satyrykon 2014.
O wystawie Norbert Sarnecki "Skąd Pan Czerpie Inspiracje...?"
"Zaopatrywanie książki w jakiś rozsądny wstęp należy do najbardziej interesujących przedsięwzięć literackich. Ocenia się w nim wartość twórczą autora, który poprosił swojego przyjaciela o napisanie kilku bałwochwalczych słów na temat dzieła. Takiego człowieka nie udało mi się nigdzie wytrzasnąć, zostałem zatem zmuszony , by wstęp taki sklecić własnoręcznie.(...) Jeśli ktoś zapyta, czy to wypada, abym sam własną książkę wychwalał pod niebiosa, odpowiadam: jeżeli ktoś sam coś napisze, to na pewno lepiej rozumie własny tekst niż jakiś tam postronny krytyk. Jarosław Hasek "Opowieści z piwiarni"
Zgodnie z tym cytatem , mogę tylko Państwu szczerze zarekomendować wystawę pod tytułem "Skąd Pan Czerpie Inspiracje..?" prezentującą znakomite rzeźby mojego autorstwa.
Tytuł wystawy to pytanie najczęściej zadawane przy okazji tego typu przedsięwzięć . Jest to pytanie wręcz anegdotyczne w środowisku artystycznym - pytający chce, aby w jednym, no , góra w dwóch zdaniach objaśnić osobowość twórczą. Co ciekawe, to pytanie nigdy nie pada na poważnie w relacjach między artystami, chociaż powinniśmy być przecież najbardziej zainteresowani kwestią, skąd kolega po fachu czerpie inspiracje do dzieł, które wyniosły go na wyżyny sukcesu artystycznego i finansowego. Przecież moglibyśmy na tym tylko skorzystać, oczywiście pod warunkiem, że uznany kolega zechciałby się taką wiedzą podzielić bez lęku przed kradzieżą jego sławy... Ale nie, nie pytamy się nawzajem o takie rzeczy, ponieważ to byłoby tak , jakby indagować kogoś o to dlaczego lubi (bądź nie) majeranek, lub ile trwa jego godzina. Bardziej zasadnym byłoby pytać widzów, nie autora, czy oglądane prace działają inspirująco. Być może widok znakomitych dzieł pobudza w kimś potrzebę ułożenia wiersza, zatańczenia lub posprzątania piwnicy. Mając sprawę inspiracji za sobą, mogę objaśnić klucz, według którego realizuję moje autorskie rzeźby. Zamysł każdej z nich musi mnie rozbawić; dopiero potem zaczyna się analizowanie kwestii technicznych i formalnych nowego dzieła. Oczywiście, niebagatelną sprawą jest późniejsza "brudna" część pracy, wielokrotnie już opisywana przez różnych rzeźbiarzy, jako proces wyjątkowo ciężki oraz uszczuplający zapasy sił i zdrowia, ale jeśli rzeźba mnie naprawdę cieszy, to łatwiej znieść trudy jej wykonania, szybko zapominając o traumie fizycznej pracy. Niemal równie ciężką pracą jest redagowanie tekstu do katalogu wystawy, więc aby móc ją wykonać w zgodzie ze sobą, dodam rozbawiający mnie utwór, który pozwoli szybko zapomnieć o trudach formułowania myśli w tak obcym mi medium:
"Przekonania" Po trudnych zmaganiach z własnym przekonaniem niech ten, który się w końcu przełamie, nie liczy na kogoś kto by się zajął sklejaniem. /Karol Sieczyński Wilanów 1909/
Dr Norbert Sarnecki
|