Głogów - wystawa poplenerowa malarstwa

"Człowiek chroni środowisko" 

organizator: Miejski Ośrodek Kultury w Głogowie
partner: Miejski Ośrodek Kultury w Głogowie
gdzie: Miejski Ośrodek Kultury w Głogowie
kiedy: 2018-10-05 12:00 - 2018-10-30 16:00
bilety: Wstęp darmowy
opis:

12.10.2018r. (piątek) godz. 18.00
Galeria Edukacji Twórczej MOK

WERNISAŻ POPLENEROWEJ WYSTAWY MALARSTWA
"CZŁOWIEK CHRONI ŚRODOWISKO"
Kurator artystyczny: Telemach Pilitsidis

Wystawa czynna:
05-30.10.2018r.

Wstęp wolny.

Plener malarski w Czernej na stałe wpisał się w mapę kulturalną Głogowa. W 2016 roku reaktywowaliśmy plenery,
organizowane przy udziale Gminy Miejskiej Głogów i Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie pod hasłem "Człowiek chroni środowisko".
Wzorem lat ubiegłych zaprosiliśmy do współpracy cieszących się szacunkiem i poważaniem, utalentowanych Artystów z całej Polski
i krajów sąsiednich. W tym roku, w szacownym gronie znaleźli się:

Telemach Pilitsidis – kurator artystyczny (Głogów)
Edward Gałustow (Białoruś)
Urszula Klechta (Łódź)
Benedykt Kroplewski (Malbork)
Małgorzata Maćkowiak (Głogów)
Iwona Markowicz-Winiecka (Gorzów Wlkp.)
Roger Piaskowski (Legnica)
Irena Smoleń (Jenin)
Renata Wojnarowicz (Piła)
Joanna Kinder – koordynator pleneru (Głogów)

Każdego dnia, w przepięknej scenerii Zamku w Czernej – dzięki gościnności jego właścicielki - pani Krystyny Iwanickiej,
Artyści podejmowali rozważania na temat kondycji środowiska w świetle zmian, jakie wprowadza w nim człowiek.
Zmian dobrych i złych, korzystnych bądź nie, zmian spostrzegalnych lecz nie podlegających wartościowaniu.
Celem pleneru nie było interpretowanie czy ocenianie działań człowieka względem środowiska, lecz raczej – ich dostrzeżenie,
ukazanie, poddanie odbiorcom pod rozwagę. Owocem tego wspaniałego spotkania - dziecięciu niezwykle utalentowanych osób,
dziesięciu charakterów i osobowości, dziesięciu różnych sposobów postrzegania świata i jednej, wspólnej dla wszystkich,
ogromnej wrażliwości artystycznej – są obrazy, których fotografie możecie Państwo podziwiać w niniejszym katalogu.

Zwieńczeniem pleneru malarskiego – tradycyjnie – był wernisaż prac. Uczestnicząc w tym wydarzeniu, już po przyjeździe do Czernej,
poczułam, jakbym przybyła na spotkanie rodzinne. Więź, która narodziła się między Artystami w czasie wspólnego tworzenia,
ale też wspólnych posiłków, rozmów i wieczornych rozważań, ten szczególny klimat, który pojawia się tylko między ludźmi o podobnej
wrażliwości i empatii, udzielił się także mi. W towarzystwie tych uśmiechniętych, ciepłych i niezwykle otwartych na drugiego człowieka ludzi,
po prostu chce się przebywać. O ich szczególnej wrażliwości najlepiej świadczą ich dzieła.

Plener malarski „Człowiek chroni środowisko” 2018 przeszedł do historii, wierzę jednak, że zapisał się w niej wspaniale.
Pozostały unikatowe dzieła – owoc ciężkiej pracy Artystów, pozostały wspomnienia, a w Zamku w Czernej – w jego ogrodach - czas jakby się zatrzymał.
Przechodząc tamtędy ma się wrażenie, że tuż za rogiem, w pokoju obok, za tamtym drzewem w ogrodzie, spotka się Artystę, który zamyślony,
zapatrzony w sztalugi, nadal tworzy…

Dziękuję serdecznie Artystom, którzy przyjęli nasze zaproszenie i którzy stworzyli te wspaniałe obrazy. Dziękuję panu Telemachowi Pilitsidisowi -
który przyjął na siebie odpowiedzialną rolę kuratora artystycznego pleneru, a także pani Joannie Kinder, która dbała o to, aby wszyscy czuli się jak u siebie w domu.

Zapraszam Państwa do podziwiania wystawy obrazów powstałych podczas pleneru, autorstwa dziesięciu wyjątkowych Artystów.

Barbara Mareńczak-Piechocka
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury


Sierpień w tym roku był wyjątkowy pod każdym względem. Wysokie temperatury i anomalie pogodowe dały się wszystkim we znaki.
Susza najbardziej dotknęła uprawy rolne, sady i zielone połacie krajobrazu, które przedtem cieszyły wzrok każdego przybysza z innego kraju.
Wszystko wokół wyschło, park w Czernej także wyglądał żałośnie ze zwiędniętymi kwiatami róż, a żar słońca naprzykrzał się wszystkim.
Aleja platanowa zamieniła się w ściernisko, drzewa zrzuciły z siebie stare przebranie i wyglądały jak rusałki podążające do źródła.

W takich okolicznościach niezwykle uprzejmie powitała nas pani Krystyna Iwanicka - właścicielka Zamku w Czernej.  Uśmiech i elegancja
pani Iwanickiej od razu nas ujęły, a jej niezwykłe ciepło i pogoda ducha i nam się udzieliły natychmiast po otrzymaniu kluczy do apartamentów Zamku.
Po pierwszej  kawie z kruszonym ciastem poczuliśmy się jak we własnym domu. Pokoje gościnne i cała przestrzeń zamkowo - parkowa stały się
„nasze” w przenośni i dosłownie. Zaproszeni przeze mnie artyści, z razu oszołomieni pięknem zamku, dali się oprowadzać po jego wnętrzach,
wsłuchując się w opowieść o jego przeszłych losach. Gospodyni nie omieszkała opowiedzieć o wszystkich tajnikach i dykteryjkach budowli,
którą zastała w opłakanym stanie. Po takiej lekcji historii większość z nas miała już pewien obraz tego, z tym czym przyszłoby nam się
zmierzyć przyjeżdżając na głogowski plener 'Człowiek chroni środowisko” w tamtym czasie.

Jako komisarz tegorocznej edycji nie narzuciłem rygorystycznego trzymania się tematu, co było zachętą, żeby każdy indywidualnie zinterpretował
jego myśl przewodnią. Następnego dnia na podwórku zamku i na tarasie można było widzieć krzątających się wokół sztalug i farb artystów.
Iwona Winiecka - zaczęła malować wielkie płótno z portretem młodej dziewczyny rozmawiającej z ptakiem. Benedykt Kroplewski robił podmalówki
pod swoje metaforyczno-symboliczne obrazy związane z ziemią głogowską. W skrytości cienia i całkowitym zaciszu Irena Smoleń malowała swoje
białośnieżne koronki i bramy.

W parku zaś i trochę w oddaleniu od innych, pod namiotem, Renata Wojnarowicz rozłożyła całe multum płócien, po których szarżowała pędzlami.
Później przyznała, że w takich dobrych warunkach nigdy nie pracowała. Stworzyła symultaniczne pejzaże - każdy inny, każdy z otwartą przestrzenią
i głębokim niebem. Urszula Klechta - nasza sympatyczna Ula z Łodzi - wybrała  tonalnie wyciszoną przestrzeń korytarza z rozproszonym światłem
i - patrząc przez okno - malowała łuszczące się platany. Asia Kinder - gospodarz pleneru - malowała w swoim pokoju na poddaszu świat widziany
z góry. Być może duchem uniosła się wyżej, spojrzała na Głogów i - przejąwszy się tym co zobaczyła - zabarwiła płótno barwnymi domkami.
Spóźniony nasz przyjaciel z Białorusi - Edward Gaustow - w sąsiedztwie Joanny malował już jesienne pejzaże i „grajka” z bajki, a przy okazji
wieczornych spotkań uraczył nas pięknym śpiewem. Dla towarzystwa dołączył do niego doktor Kliniki Okulistycznej w Głogowie - Jarosław Kachnowicz
- o niespożytej energii i głośnym wokalu. Małgorzata Maćkowiak rozstawiła swój warsztat bliżej schodów, jakby chciała mieć wgląd w to, co się dzieje
na podwórzu - a może i dalej, rozmyślając o tych, co pod wieżą ratuszową władają. Mieliśmy szczęście mieć wśród nas i krytyka sztuki, i malarza,
i poetę, i przedniego mówcę, który prowokował do rozmowy na temat malarstwa, malowania i współczesnego traktowania „piękna”. Sam malował
nieistniejącą Synagogę Żydowską, zniszczoną w czasie wojny.

Efektem naszej dwutygodniowej pracy stała się wielka ekspozycja, na wernisaż której tłumnie przyjechali obywatele Głogowa, Legnicy i mieszkańcy
okolicznych gmin. Wernisaż zainicjowała opiekunka pleneru - dyrektor MOK - pani Barbara Mareńczak – Piechocka, obdarowując Artystów pięknymi
różami. Wśród przybyłych gości byli radni, m.in. Marek Sienkiewicz, Sławek Majewski, Jan Miśko i były prezydent - Zbyszek Rybka. Swoją obecnością
zaszczycił nas nawet dyrektor Galerii Sztuki w Legnicy - Zbyszek Kraska. Było także grono moich byłych wychowanków, za co wszystkim serdecznie dziękuję.

Impreza i tym razem zakończyła się wielkim sukcesem, co jest sygnałem mobilizującym, by kontynuować plenery głogowskie, znane ongiś w całej Polsce.

Telemach Pilitsidis

 

/AL/

https://www.traditionrolex.com/30