Jak napisać wiersz miłosny?

2014-09-19  13:07

Zakochany poeta pisze o miłości, wysławia ciało kobiety, jej duszę, strój, oczy, ale dostrzega też drugą stronę uczucia, tę ciemną, wtedy powstają wiersze smutne, o cierpieniu, bezsensie życia bez ukochanej, ocierające się nawet o śmierć. 

 

MCM Outlet

TEORIA. Na pierwszy rzut oka wydaje się to banalnie proste, nawet jeśli nie jest się poetą z powołania. Jednak podczas śledzenia procesu powstawania wiersza napotkałam na pytanie stare jak świat – co było pierwsze kura czy jajko? W tym przypadku pytanie powinno brzmieć – co było pierwsze miłość czy poeta? W pierwszym odruchu napisałam poeta, ale zaraz, zaraz... co nam po poecie bez miłości? Wszak piszę o procesie powstawiania wiersza miłosnego! Więc jednak miłość winna być pierwsza, choć moim zdaniem to kwestia sporna podobnie jak z jajkiem. Ktoś może mi zarzucić, co po samej miłości bez poety. I prawda. Zatem, aby wszyscy byli zadowoleni pozwolę sobie napisać, że aby powstał wiersz miłosny poeta po prostu musi się zakochać. Ponieważ miłość jest uczuciem abstrakcyjnym odniosę ją do duszy, a poeta jest fizyczny i odniosę go do ciała. Mamy wtedy równorzędną, nierozerwalną całość.

Chyba nie ma takiej osoby na świecie, który by nigdy się nie zakochała. Jedni wzdychają do księżyca, inni piszą wiersze, a jeszcze inni odwiedzają wróżkę. Miłość wywołuje w nas różne odczucia, od euforii po płacz czy złość. Nie trzeba jednak być poetą z krwi i kości, by poczuć potrzebę napisania wiersza do ukochanej/ukochanego. Szczególnie młodzież lubuje się w rymowanych liścikach miłosnych podrzucanych do skrzynek czy na ławkę szkolną. Przynajmniej tak było za moich czasów. Teraz chyba robi się to smsem lub mailem. Już w szkole podstawowej pisałam liściki miłosne naszpikowane tak zwanymi rymami częstochowskimi, które w poważanych środowiskach literackich uchodzą za mierny wyznacznik poezji. Ja pisywałam listy i wiersze miłosne koleżankom z klasy, a potem wrzucałyśmy je chłopakom do tornistrów. Nie uważałam siebie wtedy za poetkę. Sądziłam, że tak każdy umie.

Przyjrzyjmy się zatem profilowi poety. Kim on jest, jakie ma cechy? To  człowiek wrażliwy, obdarzony/naznaczony pięknem lub piętnem poezji. Czuje i widzi więcej. Potrafi to ubrać w słowa. To zarówno kobieta jak i mężczyzna, którzy po okresie dojrzewania, kiedy to najczęściej ujawniają się talenty literackie, nadal piszą i rozwijają się w tym kierunku, uczęszczając na warsztaty literackie czy przynależąc do grup poetyckich, gdzie szlifują
perfekcję przekazu i zapisu wierszy. Prawdziwy poeta ma potrzebę przelania stanu duszy (smutku, fascynacji, zakochania, żalu itp.) na papier. Ta potrzeba nazywa się natchnieniem, które często dopada twórcę o nieoczekiwanej porze, w nietypowym miejscu czy sytuacji. Wtedy powstaje wiersz. Zatem do procesu twórczego wiersza miłosnego jest potrzebny poeta,
miłość i natchnienie. Uruchamia to cały łańcuch przyczynowo-skutkowy zachodzący w myślach artysty, zakończony kilkoma/kilkunastoma wersami utrwalonymi długopisem na kartce, zapisem w komórce lub w komputerze.

Zakochany poeta pisze o miłości, wysławia ciało kobiety, jej duszę, strój, oczy, ale dostrzega też drugą stronę uczucia, tę ciemną, wtedy powstają wiersze smutne, o cierpieniu, bezsensie życia bez ukochanej, ocierające się nawet o śmierć. 

Każdy artysta czuje i przeżywa stan zakochania inaczej. Jedno jest pewne, żeby powstał wiersz miłosny poeta musi się zakochać! Nieważne też, jakie to będzie uczucie – spełnione czy nie. Od wieków przedstawiciele różnych epok, obu płci, cierpią miłosne katusze, rozpływają się ramionach kochanków/kochanek. Popełniają samobójstwa, nie jedzą, nie piją, nie śpią i piszą o tych swoich miłościach. Szukają w pisaniu lekarstwa na ból duszy To naturalna potrzeba poety choć osobiście uważam, jako kobieta, że dziewczyny lubią być podrywane na wiersze. To zaszczyć być czyjąś muzą. No właśnie obiekt westchnień to kolejny krok w procesie pisania erotyku. A kim jest muza lub muz? To intymna sprawa każdego twórcy. Mogą to być stali partnerzy, kochankowe, przelotni znajomi, ale nie muszą. Może to być nieznajoma z tramwaju w poetyckiej sukience na wskroś nasączonej odchodzącym słońcem. Wiadomo, poetkę zainteresuje samotny mężczyzna na przystanku z niedopiętą artystycznie koszulą i książką w ręku. Są też pewne rzeczy, zapachy, miejsca, które kojarzą się z określonymi sytuacjami i osobami. Często te osoby, mimo że odeszły z życia artysty, nadal mają silny wpływ na jego życie i twórczość, dając ocean doznań i pomysłów na wiersze.

Pewne miłosne fascynacje potrafią trwać długo i być kopalnią doznań na lata. Nie są to oczywiście doznania realne, a osoby będące ich obiektem ubarwione lub zmyślone. Poeta w ten sposób odbywa terapię poprzez pisanie. Wiadomo, wiersz może być wynikiem realnego uczucia, ale też zmyślonego. Mówi się, że twórca powinien pisać o tym, czego sam doświadczył. Dla mnie to akurat kwestia sporna. Poeci zakochują się jak wariaci. Przeżywają mocno zarówno wzloty miłosne, jak i upadki. Trudno powiedzieć komuś, że źle przeżywa miłość, że tego tak się nie robi, bo to sprawa indywidualna.

Zespół DE MONO śpiewał „Kochać, to nie znaczy zawsze to samo”. Pamiętajmy, że poezja daje nam możliwość wielokrotnego wykorzystania tych samych słów do opisania tych samych tematów, przy czym w poezji nie zdarzyło się nigdy tak, aby jakiś wiersz się powtórzył. No właśnie, słowa. To z nich jest zbudowany każdy wiersz. Nie są to zwykłe, potoczne słowa naciągnięte na kręgosłup tekstu za pomocą wersów. Nie jest sztuką opisać spacer z kochankiem i podzielić go na wersy. Wiersz musi zawierać środki artystycznego przekazu. Co to za wiersz bez epitetów, porównań czy oksymoronów? Nieważne czy piszemy wiersze wolne, białe, rymowane, sonety, treny, wiersz musi zawierać środki stylistyczne, bo dzięki nim nasz utwór nabiera wdzięku. To jak z choinką na święta. Nieubrana jest ponura i brzydka, ale udekorowana już cieszy oczy. Wywołuje w nas pewne emocje. Tak samo jest ze środkami stylistycznymi. Jakie z nich wybierzemy to nasza sprawa. Oczywiście nie należy też przesadzać. Lepiej dać mniej. Wiersz to zaszyfrowana wiadomość. Czytelnik czy adresat powinien ją odczytać, ale nie na tacy. Piękno wiersza polega na wielości interpretacji. Czy wiersze o miłości są potrzebne? Myślę, że wiersze miłosne i erotyczne cieszyły się, cieszą i będą się cieszyć dużym zainteresowaniem. Miłość to piękne uczucie, ludzie lubią czytać romantyczne, tęskne wiersze, wyznania, erotyki. Każdy chce kochać i być kochanym a najbardziej ten zwykły człowiek – czytelnik, który chce ubarwić sobie życie, oderwać się od problemów i często szarej rzeczywistości. Wiersze miłosne to chwilowe lekarstwo na samotność. Poezja działa w obie strony i na nadawcę, i na odbiorcę. Poeta dzieli się w ten sposób radością, przekazując pozytywną energię. Czytelnik poprawia sobie nastrój, zaczyna marzyć, uczy się żyć inaczej – piękniej. Tworzona poezja musi mieć odbiorców! Jednak, aby utwór trafił w ręce czytelnika trzeba zająć się jego rozpowszechnieniem – w prasie, internecie internecie, grupach poetyckich, książkach, na wieczorach poezji, literackich portalach internetowych, itp.

Podsumowując: w procesie powstawania wiersza miłosno – erotycznego musi pojawić się osoba poety i miłość lub inny stan zakochania np. fascynacja. Następnie potrzeba duszy, zwana natchnieniem, czyli przelaniem myśli związanych z uczuciem na papier czy inny utrwalający nośnik. Konieczny jest obiekt uwielbienia, fascynacji przy czym nie musi to być koniecznie osoba fizyczna, może być nierealna, wymyślona lub być rezultatem zetknięcia się z jakimś miejscem przywołującym wspomnienia. Nie ma żadnego wiersza, w tym również miłosnego, bez użycia środków stylistycznych. Wiersz musi żyć swoim życiem czyli iść w świat – do tomików, almanachów, na spotkania autorskie. Wiersz musi dotrzeć do czytelników, żeby pisanie wierszy miłosnych (i nie tylko) miało sens.

PRAKTYKA (na moim przykładzie). Jestem poetką, kiedy zdarzy mi się zakochać, zauroczyć lub poddać jakiejś fascynacji płcią przeciwną. Powstają wtedy wiersze o treści erotycznej. Obiektami pożądania są głównie inni artyści, płci męskiej, choć dwa razy były to kobiety. Z osobami tymi, na płaszczyźnie realnej, łączy mnie głównie przyjaźń i poezja. Na poziomie nadrealnym moje wiersze erotyczne to projekcja wyobraźni. Miałam fascynację trwającą półtora roku. Mimo że znajomość zastygła, po kilku miesiącach wywarła na mnie ogromny wpływ. Tak powstał mój drugi tomik „Kameleony”. Był on próbą analizy znajomości i odpowiedzi na nie zadane pytania. Taka terapia dla osiągnięcia spokoju duszy. Erotyki jako spełnienie dotyku, którego nie było, jako zadośćuczynienie dla niedotrzymanych obietnic, nie tylko cielesnych. Wiersze, choć dyktowane wyobraźnią, przekazują moje autentyczne odczucia, tęsknoty, potrzeby. Spotkałam się wielokrotnie z tym, że czytelnicy moich wierszy chwalą mnie za autentyczność przekazu, emocji. Pewna starsza już Pani podczas wieczorku we Wrocławiu na koniec spotkania powiedziała, że dzięki moim utworom na nowo odnalazła swoją kobiecość. To było piękne. Dlatego warto pisać wiersze miłosno –erotyczne, aby inni odnaleźli na nowo siebie, pojęcie miłości, uczucia. Dla mnie najważniejszy jest czytelnik. Swoje częste spotkania w całej Polsce organizuję właśnie z myślą o innych, nie o sobie.

Izabela Monika Bill

Zobacz profil artystki na portalu DOKiS.pl.

 
https://www.traditionrolex.com/30