Awantura o Hugo-Badera

2014-08-09  13:17

- Nagrałem kilkadziesiąt godzin niezwykłego materiału, ale już pod koniec wyprawy wiedziałem, że film nie powstanie. Po prostu czułem to – zwierzył się podczas spotkania z czytelnikami Jacek Hugo-Bader, którego ostatnia książka „Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” wywołała tyle kontrowersji, a nawet posądzenia o plagiat. 

Na zdjęciu: Spotkanie z Jackiem Hugo-Baderem, prowadzenie: Michał Nogaś z radiowej Trójki oraz Szymon Kloska z Instytutu Książki /fot. BTW Photographers Maziarz i Rajter

Koniec lipca we Wrocławiu od wielu już lat zdominowany jest przez amatorów X Muzy. Projekcje filmów w ramach Festiwalu Filmowego T-Mobile Nowe Horyzonty odbywają się w wielu miejscach (w tym roku jest ich aż 365!). Pod dachem i pod chmurką. Organizatorzy zadbali jednak, by uczestnicy mogli wziąć również  udział w innych kulturalnych przedsięwzięciach. Podczas spotkania autorskiego z Jackiem Hugo-Baderem, jednym z najlepszych i najbardziej znanych polskich dziennikarzy i  reportażystów, Księgarnia Hiszpańska pękała w szwach. Szybko wszyscy przenieśli się na zewnątrz, gdzie wprawdzie była gorsza słyszalność, ale przynajmniej nie brakowało tak bardzo pożądanego świeżego powietrza.

Rok temu Hugo-Bader wziął udział w wyprawie do Broad Peak, która wyruszyła po zaginionych Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbekę. Udało się tylko znaleźć ciało Tomka. Relacja z wyprawy „Długi film o miłości…” od swej premiery kilka miesięcy temu zbiera dobre recenzje, jednakże najbardziej krytyczni są jej bohaterowie – rodziny tragicznie zmarłych himalaistów. Zarzucają powierzchowność, „koloryzowanie”, małą wrażliwość na ich uczucia, niezrozumienie sensu wyprawy.

- Ja ich nawet rozumiem – twierdzi autor. - Każda strata boli, szczególnie bliskiej osoby. Aby pogodzić się ze śmiercią, trzeba przeżyć kilka etapów żałoby. Oni pojechali tam, by właśnie jeden z tych etapów przeżyć. Ja stałem z boku, napisałem, co widziałem. A widziałem tragicznie zmarłych inaczej, niż ich najbliżsi. Czułem, że to, co napiszę się nie spodoba. Chciałem też  zrobić film, kupiłem przed wyjazdem kamerę, przeszedłem szybki kurs obsługiwania. Myślałem, że film zrobię najpierw, szybko. Że to prostsze. Ale jednocześnie miałem słuszne zresztą przeczucie, że film nie powstanie. Spotkałem się potem z rodzinami, sporo sobie wyjaśniliśmy.

Trudno rozstrzygać, kto w tym sporze ma rację. Wspólna wersja, z której każda ze stron będzie zadowolona, na pewno nie powstanie. Ci, którzy sięgną po „Długi film o miłości…” pokuszą się zapewne o własny osąd. A może tylko dostrzegą dobrą literaturę, talent pisarski autora, niepowtarzalny styl nacechowany emocjami, bystre obserwacje.

Reportażysta zapowiada już swoją kolejną książkę, której napisanie i wydanie przerwała wspomniana nieplanowana wyprawa w Himalaje. Ma ona dotyczyć ludzi, którzy przed 25 laty wywalczyli w Polsce wolność. Jak się ta wolność z nimi obeszła? Jakie możliwości otworzyła? Czy udało im się życie w tej wolności?

- Przymierzałem się do tego już w 1994 roku, ale co po pięciu latach można podsumować? Przecież żaden z moich rozmówców jeszcze nie wiedział, czy mu się życie udało, czy też nie – opowiada dziennikarz. – W sumie nie wiem, jaka ta nowa książka będzie. Co mi z tego wyjdzie.

Elżbieta Miśkowicz


Zobacz więcej zdjęć ze spotkania

***

Jacek Hugo-Bader: rocznik ’57, repor­ter „Gazety Wybor­czej”, znawca Rosji i byłych krajów Związku Radzieckiego. Dwukrotnie uhonorowany najważniejszą w Polsce nagrodą dla dziennikarzy Grand Press (w 1999 oraz 2003 r.). Autor m.in. „Białej gorączki”, „W rajskiej dolinie wśród zielska”, „Dzienników kołymskich”, „Długiego filmu o miłości. Powrót na Broad Peak”.

Powiązane wydarzenia

14. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty

https://www.traditionrolex.com/30