Zobaczyć film, usłyszeć spektakl

2014-06-18  12:01

O sztuce audiodeskrypcji  oraz o tym, jak nie być na marginesie kultury rozmawiam z Renatą Merk-Tokarską, koordynatorką programu „Wykluczeni z kultury” w Centrum Kultury Wrocław-Zachód

Na zdjęciu: Renata Merk-Tokarska, koordynatorka programu „Wykluczeni z kultury” w Centrum Kultury Wrocław-Zachód

Projektem  „Wykluczeni z kultury” zajmuje się Pani od kilku lat. Co to za przedsięwzięcie?

W naszym kraju osoby z dysfunkcjami wzroku czy słuchu rzadko korzystają z dobrodziejstw kultury. Nie zawsze przyczyną jest brak chęci lub czasu, najczęściej nie mogą uczestniczyć w różnego typu wydarzeniach kulturalnych, gdyż mają ograniczone możliwości. Film, koncert, przedstawienie czy wystawa nie zawsze są przystosowane do potrzeb takiej publiczności. A trudno przecież wyobrazić sobie sytuację, by osoba niewidoma poszła „z marszu” do kina, a niesłysząca na koncert. Postawiliśmy zmienić tę rzeczywistość.

Jak?

Pierwsze kroki podjęliśmy już w 2011 roku – Replica Rolex Submariner otworzyliśmy kina. Postaraliśmy się o środki z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz innych instytucji, nawiązaliśmy współpracę z Fundacją Audiodeskrypcja z Białegostoku i przygotowaliśmy projekcje  filmów z audiodeskrypcją. To taka specjalna dodatkowa ścieżka dźwiękowa, która wzbogaca dialogi opisami scenografii, kostiumów, sposobu gry aktorów, ich zachowania, tego, co się dzieje na ekranie. Czyli tych elementów filmu, których osoby z dysfunkcjami wzroku nie mogą zobaczyć, ale dzięki lektorowi mogą sobie wyobrazić. Audiodeskrypcja to według mnie szczególny rodzaj sztuki – nie każdy potrafi obrazowo mówić lub pisać, a do tego jeszcze w sposób lapidarny ująć sedno sprawy będąc ograniczonym w czasie pomiędzy jedną a drugą wypowiedzią aktora. 

W Centrum Kultury Wrocław-Zachód takie projekcje odbywają się często. Ostatnio na afiszu była „Dziewczyna z szafy”, a gościem specjalnym seansu był Bodo Kox, reżyser filmu.

Zawsze na projekcje z audiodeskrypcją staramy się zapraszać gości specjalnych:  aktorów, reżyserów, głównych bohaterów. Była u nas na przykład Agnieszka Holland, gdy wyświetlaliśmy „W ciemności”, Sonia Bohosiewicz przy okazji prezentowania „Obławy”, legendarni działacze Solidarności – bohaterowie „80 milionów” Waldemara Krzystka. Nasza kinoteka, wzbogacona ścieżką dla osób niewidomych i niesłyszących, liczy już kilkadziesiąt pozycji. To filmy dla dzieci i dorosłych. Jednocześnie na taki specjalny seans może przyjść każdy. Różnica polega na tym, że niektórzy dostaną słuchawki i lektor przybliży im to, co się dzieje na ekranie, a osobom niesłyszącym zostaną wyświetlone napisy.

Wspomniała Pani o napisach dla niesłyszących…

Każdego roku poszerzamy ofertę kulturalną. Nie chcemy nikogo wykluczać. Na emitowane filmy mogą spokojnie przyjść osoby niesłyszące.  Dla nich przygotowujemy specjalne napisy. Podobnie zresztą dzieje się podczas koncertów, spektakli i wystaw. Nasze działania w ramach projektu „Wykluczeni z kultury” są bezpłatne, trzeba tylko wcześniej odebrać zaproszenie. A bazę skryptów do filmów udostępniamy bezpłatnie różnym instytucjom, które o to poproszą. 

Organizujecie również warsztaty integracyjne. Animacji filmowej, audiodeskrypcji, fotograficzne.

Prace wykonane przez uczestników są naprawdę wyjątkowe. Prezentujemy je na wystawach, chwalimy się. Warsztaty zawsze prowadzą profesjonaliści w swej dziedzinie, którzy pasją i zaangażowaniem potrafią otworzyć największych sceptyków. Trzeba mieć na uwadze to, że osoba z dysfunkcją wzroku czy słuchu to nie jest taki zwyczajny odbiorca kultury. Zwyczajny widz i słuchacz. Bardzo często z racji ułomności woli pozostać w swoim środowisku, nie chce poznawać niczego nowego, nie lubi zmieniać miejsc.  Barierą bywa także to, że mieszkają w różnych miejscowościach i wybranie się na spektakl do nas to już prawdziwa, całodniowa wyprawa. Dlatego szczególnie jesteśmy wdzięczni tym instytucjom, które wspomagają nas logistycznie organizując transport. Chcemy dotrzeć do jak największej rzeszy  „wykluczonych z kultury”.

Podejmujecie również działania pod hasłem „Islandia i Polska przeciw wykluczeniu z kultury”. Warto połączyć siły w dobrej sprawie.

W ramach tego projektu my propagujemy kulturę islandzką, a w Islandii – polską. Spotkania, koncerty i projekcje filmów mają również na względzie osoby niepełnosprawne. Najbliższe wydarzenia to u nas ekranizacja kontrowersyjnej książki Hallgrimura Helgasona „101 Reykjawik”, a wrocławski artysta, Bogusław Kierc, wyrusza na wyspę przedstawić swój monodram.

Małymi krokami likwidujemy bariery nie tylko architektoniczne…

Jesteśmy jedną z nielicznych instytucji w kraju, a już z pewnością jedyną na Dolnym Śląsku, która podejmuje szereg działań przeciw wykluczeniu grup społecznych z odbioru kultury. Do Wielkiej Brytanii, gdzie audiodeskrypcja ma już kilkudziesięcioletnią historię,  czy innych dużych miast europejskich jeszcze nam daleko, ale będziemy robić wszystko, aby i w naszym kraju audiodeskrypcja i napisy stały się normą.  

 
Elżbieta Miśkowicz 
https://www.traditionrolex.com/30